07-08-2013
Czytanie składu kosmetyków to zwyczaj, który warto sobie przyswoić.
Nie wszystko złoto, co się świeci i nie każdy kosmetyk o chwytliwej nazwie jest dobry dla naszej skóry.
Piękne, wiecznie młode modelki o gładkich skórach i lśniących włosach są wytworem marketingowym, którego zadaniem jest jedno: skusić do zakupu.
Na co zwracać uwagę?
1. Czytaj INCI
Pod tajemniczym skrótem INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients) kryje się system ujednoliconego nazewnictwa komponentów produktów kosmetycznych. Umieszczanie na opakowaniu kosmetyku dokładnego opisu składników regulowane jest przez prawo Unii Europejskiej – wymaga ono, by na początku pojawiały się te, które zastosowano w największej ilości, a na końcu te, których jest najmniej. Przyjęło się, że używane są angielskie nazwy związków chemicznych oraz łacińskie nazw roślin i ekstraktów o pochodzeniu roślinnym. Kłopot z INCI polega na tym, że zwykle umieszczane jest z tyłu opakowania, drobnym druczkiem. Nasza cierpliwość w studiowaniu etykietek zostanie jednak wynagrodzona – kosmetyk odpowiadający potrzebom naszej skóry będzie o wiele bardziej skuteczny.
2. Bądź świadomym konsumentem
Kosmetyki tworzone są na bazie dwóch rodzajów substancji – bazowych i czynnych. Te pierwsze są niezbędne, by stworzyć kosmetyk i stanowią większość jego składu. To właśnie dzięki nim wybierać możemy spośród kremów, żelów i emulsji. Główną substancją bazową jest woda, ale także alkohole i różne rozpuszczalniki, emulgatory, stabilizatory, konserwanty, aromaty czy silikony, które pomagają zachować konsystencję, zapach i trwałość. Substancje czynne są tymi, dzięki którym kosmetyk działa tak, a nie inaczej. To właśnie od nich zależy, czy produkt, który nabywamy będzie nawilżał, koił, złuszczał czy łagodził podrażnienia.
3. Naucz się rozróżniać składniki
Rozróżnianie i ocena poszczególnych składników kosmetyku może być trudna, jednak warto poświęcić chwilę, by zapoznać się z listą tych, których zdecydowanie należy unikać. Na czarnej liście znajdują się m.in.:
– dioksan – działa drażniąco na skórę i błony śluzowe, może wywoływać stany zapalne i przesuszać skórę,
– AHA (Alpha Hydroxy Acid) – wysusza naskórek, może wywoływać stany zapalne i pękanie skóry, zaburza wydzielanie łoju i potu oraz gospodarkę kwasowo-zasadową skóry,
– petrolatum, mineral oil, paraffin oil – produkty destylacji ropy naftowej, które zatykają pory skóry i uniemożliwiają swobodne wydostawanie się łoju na jej powierzchnię,
– talk – zmieszany z łojem, potem i kosmetykami tworzy izolującą substancję, która zaburza oddychanie i czynności wydzielnicze skóry,
– PVP/VA Copolymer – może wywoływać podrażnienie układu oddechowego,
– SLS (Sodium Lauryl Sulfate) – powoduje wysypki skórne, podrażnia oczy, przyczynia się do powstania łupieżu oraz powoduje łamliwość, rozdwajanie i wypadanie włosów,
– triclosan – długotrwałe stosowanie powoduje nowotwory skóry i błon śluzowych,
– synthetic colors – mają działanie rakotwórcze,
– fragrances – mogą wywoływać bóle i zawroty głowy, wysypkę, wymioty, ostry kaszel oraz podrażnienie skóry,
– sodium (Cyanide, Lauryl Sulfate = SLS, Myreth Sulfate, Laureth Sulfate = SLES, Laurylosiarczany sodu) – przyczyniają się do przesuszenia skóry, zaburzenia wydzielanie łoju i potu, upośledzenia czynności gruczołów apokrynowych, podrażniają skórę, często wywołują świąd i wypryski, powstawanie plam, guzków zapalnych i ropnych wyprysków.
4. Nie wierz sprzedawcy
Nie wierz we wszystko, co powie ci sprzedawca. Jego zadaniem jest sprzedać produkt. Czytaj fora kosmetyczne, porady specjalistów i artykuły związane z naturalnymi kosmetykami. Czerp wiedzę od tych, którzy wiedzą więcej.